Jak uzdrowić kulturę w Toruniu? Sławomir Mentzen ma kilka pomysłów
Koordynacja wydarzeń kulturalnych, podwyżka wynagrodzeń dla pracowników miejskich instytucji kultury, wyższe stypendia kulturalne – takie zmiany w toruńskiej kulturze proponuje Sławomir Mentzen, kandydat na prezydenta Torunia.
Mentzen swój program dla toruńskiej kultury zaprezentował na piątkowej konferencji prasowej przed Bajem Pomorskim. Najpierw skupił się jednak na tym, w jakim stanie jest obecnie toruńska kultura, a konkretnie na kilku „grzechach”.
Kandydat na prezydenta Torunia przypomniał dyskusję o toruńskiej kulturze sprzed 10 lat, gdzie pojawiło się kilka krytycznych opinii i wniosków: że w Toruniu mamy zbyt dużo imprez, które są zbyt niskiej jakości, mamy zbyt niskie stypendia kulturalne, zbyt dużo inwestujemy w budynki, a zbyt mało w ludzi.
– Dwie osoby, które się wyłamały z tego bardzo zgodnego frontu, to był oczywiście prezydent Michał Zaleski, który był zachwycony toruńską kulturą i Zbigniew Derkowski (dyrektor magistrackiego wydziału kultury – przyp. red.), który uważał, że toruńska kultura jest w jednym szeregu z tą wrocławską i gdańską – mówi Mentzen. – Niestety, następne lata i nieudane starania o Europejską Stolicę Kultury brutalnie zweryfikowały stanowiska miejskich urzędników, ale problemy pozostały do teraz.
Kolejną diagnozę stanu toruńskiej kultury można znaleźć w strategii rozwoju kultury Torunia, która powstała w 2012 r. za ponad 50 tys. zł. Mentzen: – I znowu pojawiły się te same problemy: brak koordynacji między toruńskimi instytucjami kultury, zbyt niska jakość miejskich imprez, zbyt słaba rozpoznawalność miejskich imprez, brak strategii promocji, niewykorzystanie istniejącej infrastruktury kulturalnej.
Niedawno aktualizowana była strategia rozwoju Torunia. Tam też jest mowa o kulturze. Wnioski są podobne. Kandydat zwraca uwagę, że te same problemy trapią toruńską kulturę co najmniej od 10 lat.
– Czy od 10 lat nikt nie zauważył w urzędzie miasta, że coś z toruńską kulturą jest nie tak, że środowisko artystyczne, dziennikarze od co najmniej dekady zwracają uwagę na te same problemy i nikt z tym nic nie robi? – pyta Mentzen. – Czy to jest przypadkowe, efekt działań czy zamierzone działanie?
Jakie zmiany proponuje kandydat na prezydenta Torunia? Jednym z priorytetów jest naprawa koordynacji toruńskiej kultury, a zwłaszcza wydarzeń kulturalnych. – Zdarza się, że jednego dnia jedna miejska instytucja kultury organizuje płatny koncert i tego samego dnia inna miejska instytucja organizuje darmowy koncert – wskazuje. – Te instytucje nawzajem się kanibalizują. Są naciski z miasta, żeby było coraz więcej wydarzeń i rzeczywiście miejskie instytucje organizują z każdym rokiem coraz więcej wydarzeń, ale jakość tych wydarzeń nie rośnie.
Koordynacją według Mentzena mogłaby się zająć Toruńska Agenda Kulturalna. Kolejny postulat to zmniejszenie liczby imprez. Zdaniem kandydata obecnie mamy zbyt małą wiedzę o wydarzeniach, bo ich „jakość, promocja i znaczenie są dalece niewystarczające”.
Kolejna propozycja to podwyższenie wynagrodzeń pracowników miejskich instytucji kultury. Mentzen zwraca uwagę, że zarabia się tam „bardzo małe pieniądze, niewiele więcej niż pensja minimalna”, a wymagania są wysokie. Wskazuje też, że przekłada się to na dużą rotację kadr. Chciałby też przenieść ciężar odpowiedzialności za rozwój kultury z urzędników na artystów i animatorów.
Mentzen krytycznie ocenia zmiany w sposobie zarządzania trzema instytucjami kultury – TAK, Zamkiem Krzyżackim i Dworem Artusa. Od kilku miesięcy na ich czele nie stoją dyrektorzy, a zarządcy wyłonieni w przetargach.
– Ten przetarg był opisywany w prasie branżowej, podany jako przykład kuriozalny, że takie rzeczy nie powinny się zdarzać – mówi kandydat. – W dodatku prawdopodobnie niezgodny z prawem. Dyrektor wyłoniony w konkursie miałby większe uprawnienia niż ktoś wyłoniony w przetargu. Bo zarządca ma kary umowne, w każdej chwili może z nim być rozwiązana umowa, musi spełniać odpowiednie wytyczne, nie może samodzielnie prowadzić gospodarki kadrowej, wszystkie działania muszą być zatwierdzane przez miasto. Te osoby są ubezwłasnowolnione i specjaliści zwracają uwagę, że jedynym powodem, dla którego ogłoszono w Toruniu przetargi, zamiast konkursów, jest to, że to umożliwia ręczne sterowanie kulturą, zwiększa wpływ urzędników miejskich na działanie kulturalne i uważam, że należy z tym skończyć.
Zmniejszenie liczby stypendiów kulturalnych, ale zwiększenie ich kwoty, a także większa kontrola nad ich efektami – to kolejny postulat dotyczący kultury. Mentzen jest za tym także, żeby miasto wspierało oddolne inicjatywy, a nie je przejmowało. Jako przykład podaje „Śniadanie na trawie”. – Miasto przestało wspierać tę imprezę i zaczęło organizować podobną imprezę – mówi Mentzen. – Jeżeli wprowadzimy te wszystkie zmiany, toruńska kultura odżyje.
teatr w Opolu
1 czerwca 2019 @ 10:14
Kultur potrzebuje wsparcia i pienedzy ot tyle