Jechaliśmy nową hybrydą MZK. Jest zdecydowanie ciszej [ZDJĘCIA]
Miejski Zakład Komunikacji zaprezentował dziś swoje nowe autobusy. Łącznie 16 pojazdów: dziewięć na olej napędowy i siedem hybrydowych. Z tych pierwszych już korzystają pasażerowie. Kiedy pojedziemy hybrydami?
Z opóźnieniami docierają do Torunia kolejne nowe autobusy. Dziś Miejski Zakład Komunikacji zaprezentował dziennikarzom nowo zakupione pojazdy. Z 35 zamówionych wozów producenci dostarczyli 16: dziewięć solarisów na olej napędowy i siedem hybrydowych manów.
Część solarisów już jeździ po toruńskich ulicach. Z hybryd pasażerowie skorzystają już w najbliższych dniach – muszą zostać ubezpieczone i zarejestrowane. Czy różnią się hybrydy od pozostałych wozów MZK?
– Ich nowa jakość polega na tym, że zasilane są silnikiem spalinowym napędzającym generator, z którego energia prowadzona jest z superkondensatorów – tłumaczy Zbigniew Wyszogrodzki, prezes MZK. – Stamtąd energia przedostaje się do silników elektrycznych, które stanowią bezpośredni napęd przenoszony już na koła pojazdu.
W momencie, kiedy pojazdy korzystają z energii elektrycznej, pracują zdecydowanie ciszej w porównaniu do wozów na olej napędowy. W hybrydach jest też mniejsze zużycie tradycyjnego paliwa o ok. 30 proc. – W momencie, kiedy zużycie paliwa jest największe – np. gdy autobus rusza z przystanku lub z czerwonego światła – autobus wykorzystuje energię elektryczną, którą wcześniej zgromadził dzięki odzyskowi energii w procesie hamowania – mówi prezes.
Mniejsze zużycie paliwa, to przede wszystkim mniej spalin. Hybrydy to jednak także większe koszty. 14 autobusów wyposażone w takie silniki kosztowało prawie tyle samo, co 21 na olej napędowy. Jeden autobus hybrydowy kosztował MZK w ramach tego zamówienia 1,8 mln zł, a na olej napędowy 1,2 mln zł.
– Chcemy docelowo – i będzie to możliwe już w przyszłym roku – doprowadzić do wycofania przynajmniej z takich rutynowych przejazdów stare jelcze – zapowiada prezydent Torunia Michał Zaleski. – Wprowadzimy w to miejsce nowe – hybrydowe many i solarisy na olej napędowy z najnowszą normą ochrony środowiska.
W tej chwili MZK ma jeszcze ok. 50 starych jelczy. Ta dostawa spowoduje, że większość z nich zniknie z toruńskich ulic. Kiedy dotrą do Torunia pozostałe autobusy z tego zamówienia? Siedem manów pojawi się w połowie grudnia, a solarisy – pozostało jeszcze 12 – najpóźniej w styczniu.
Skąd się biorą te opóźnienia? – Wszystkie firmy, które produkują w Polsce autobusy, w tym roku miały rekordowe zamówienia i nie są w stanie wywiązać się z terminów, do których się zobowiązały, zwłaszcza tych na koniec roku – mówi prezes MZK. – Nie ma tutaj winy po naszej stronie.
MZK przygotowuje się do kolejnych zakupów – tym razem ośmiu autobusów elektrycznych. Musi to zrobić do końca 2020 r. Spółkę zobowiązuje do tego ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych. W swoim taborze do tego terminu muszą mieć 5 proc. pojazdów zeroemisyjnych – elektrycznych lub z napędem wodorowym.
Nowe wozy obydwu marek są niskopodłogowe, klasy MAXI, 12-metrowe, z silnikami spełniającymi wymagania normy minimum EURO 6. Są przystosowane do przewozu osób niepełnosprawnych, klimatyzowane, wyposażone m.in. w automaty do sprzedaży biletów, monitoring, gniazda USB, WiFi, system informacji pasażerskiej, w tym system zapowiedzi głosowych, który ułatwia podróżowanie np. osobom niewidomym.
Mają też sporo nowinek technologicznych, np. sterowane elektrycznie lusterka wewnętrzne czy czujniki nad drzwiami. Dzięki temu, gdy nikt nie wsiada lub nie wysiada, drzwi zamykają się automatycznie, zaś pozostają otwarte, jeśli czujnik wykryje jakikolwiek ruch.