My!Toruń przedstawił swoją kandydatkę na prezydentkę Torunia
Już wiadomo, na kogo postawił komitet wyborczy My!Toruń (dawny Czas Mieszkańców) w wyborach prezydenckich w Toruniu. O najważniejszy urząd w mieście powalczy radna Sylwia Kowalska.
My!Toruń ogłosił swoją decyzję na konferencji prasowej w Dolinie Marzeń. Przy wielkich literach z nazwą swojego komitetu zebrało się kilkadziesiąt osób – kandydatów do rady miasta i sympatyków. Już od sierpnia było wiadomo, że kandydatem My!Toruń na prezydenta zostanie ktoś z trójki – Maciej Karczewski, Maciej Cichowicz i Sylwia Kowalska.
Ostatecznie wybór padł na Sylwię Kowalską, która zasiada w radzie miasta od 2014, a wcześniej działała w radzie okręgu Staromiejskie. – Długo nad tym dyskutowaliśmy, ale decyzja zapadła – ogłosił Maciej Karczewski, toruński przedsiębiorca, który wystartuje do rady miasta z My!Toruń. – Ruch społeczny My!Toruń w tych wyborach nie wystawi kandydata na prezydenta Torunia, My!Toruń wystawi kandydatkę na prezydentkę Torunia. Proszę państwa, przedstawiam, przyszła prezydentka Torunia – Sylwia Kowalska.
Te słowa zostały przyjęte oklaskami. „Nazywam się Sylwia Kowalska. Jestem torunianką, radną miejską, aktywistką społeczną i działaczką. Od wielu lat działam w tym mieście, znamy się, wiemy, co robimy” – tak swoje wystąpienie rozpoczęła kandydatka.
– To, gdzie dzisiaj jestem, zawdzięczam swojej ciężkiej pracy, ale także odwadze, chęci i otwartości na zmiany – mówi Kowalska. – Od wielu lat działam w mieście. I to, czego mam dziś szczególnie dość, to politycznego i partyjnego układu. Układu, który panuje w tym mieście od wielu lat. I myślę, że czas na zmiany. Ostatnia kadencja i panujący układ pokazują, że Toruń podąża nie w tym kierunku, jaki oczekują mieszkanki i mieszkańcy.
Kowalska zapowiada, że jako prezydent Torunia nie będzie podejmować decyzji w kontekście kalkulacji politycznych. – Nie będą to kalkulacje obliczone na utrzymanie władzy i wspieranie interesów określonych grup politycznych – mówi. – Jestem temu zdecydowanie przeciwna. Miasto to ludzie, ich pragnienia i potrzeby. Zależy mi, aby żyć w mieście, gdzie głos mieszkanek i mieszkańców jest wysłuchiwany i uwzględniany przy podejmowaniu szczególnych decyzji. Zależy mi, aby prezydentka i rada miasta były wykonawcami woli obywatelek i obywateli. Dlatego zależy mi, żeby rada miasta i prezydent byli partnerami do rozmów. Słuchali siebie, szukali kompromisów i rozwiązań – najlepszych dla obywatelek i obywateli naszego miasta.
Swoje założenia programowe w kampanii samorządowej My!Toruń przedstawi na kolejnej konferencji prasowej.