„W wyborach samorządowych każdy głos jest na wagę złota” [FELIETON]
Mam takie przeświadczenie, że ostatnie lata uświadomiły nam, jak aktywność społeczna jest ważna. Jeśli chcemy, żeby ziściło się zdanie „nic o nas bez nas”, musimy czynnie brać udział w życiu publicznym.
Jakkolwiek możemy nie lubić polityki, nie wierzyć politykom i brzydzić się wszystkim, co polityczne, nie uciekniemy od jej wpływu na nasze szare życie. Są kraje, i to starej demokracji, w których głosowanie jest obowiązkowe. Wtedy przynajmniej nikt nie może stwierdzić – ja z tym nie miałem nic wspólnego.
Od nas Ojczyzna wymaga inicjatywy i aktywności, ale przynajmniej stajemy się społeczeństwem świadomym. Wybory samorządowe są inne niż wszelkie pozostałe. Szczególnie te w gminach dotyczą spraw nam bliskich, naszej codzienności. I kandydatom możemy się przyjrzeć dokładniej, poznać ich osobiście, porozmawiać i poznać wartości, osiągnięcia i plany.
Wbrew pozorom w najbliższych wyborach nie wybieramy „bezradnych”, ale realne plany i działania na najbliższe 5 lat. Warto zwrócić uwagę nie na szyldy partyjne, nie na rekomendacje z Warszawy, Brukseli czy Watykanu, a na konkretnego człowieka.
W wyborach samorządowych każdy głos jest na wagę złota i każdy wyborca jest ważny. I musimy to uświadomić sobie zarówno my, jak i potencjalni radni. W końcu jasne jest, kto w tej relacji jest pracodawcą, a kto pracownikiem.
Dlatego w tym roku zróbmy wszyscy krok w kierunku społecznej odpowiedzialności. Niezależnie od naszych przekonań i poglądów politycznych na dobry początek pójdźmy zagłosować, tak by mandat naszych rajców był silny, a jednocześnie, żeby każdy z nich czuł oddech wyborcy na plecach. A za kolejne 5 lat rozliczmy rajców nie ze słów padających dziś, a rzeczywistych czynów.